Gdzie zjeść śniadanie w Krakowie? Część 1.
Przedstawiam zestawienie lokali idealnych na śniadanie w jednym z najpiękniejszych i najchętniej odwiedzanych polskich miast, czyli Krakowie.
Nie ma co się bronić – śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. I powie Wam to nie tylko dietetyk, ale też każdy, kto stawia na celebrację dnia i pozytywną energię już od samego rana. O ile pozwala na to czas, budżet i grafik, warto od czasu do czasu zwolnić tempo i pozwolić sobie na zamianę kuchennego blatu we własnym domu na stolik w jakimś przytulnym bistro.
W Krakowie dobrych knajpek nie brakuje, ale wbrew pozorom nie jest tak łatwo znaleźć coś na szybko – z burczącym brzuchem jeszcze trudniej. Aby ułatwić Wam wybór, wybrałam trzy warte odwiedzenia miejsca w trzech głównych lokalizacjach: na Kazimierzu, na rynku głównym i w okolicach rynku głównego.
Poszukiwaczy miejsca z niepowtarzalnym klimatem kierujemy do Klubokawiarni Mleczarnia, w której niewielkie sale wypełnione są po brzegi retro atmosferą. Tam wszystko ze sobą pięknie współgra: portrety na ścianach, ażurowe serwetki na stołach, stare krzesła, świeczki i personalizowana porcelana. Stoliki są gęsto porozstawiane, ale nikt nie czuje się tam skrępowany. W lato lokal zaprasza też do ogródka. Idealnie dla siebie śniadanie znajdą smakosze jajek i grzanek, oraz zwolennicy wersji lekkiej: granoli z owocami i jogurtem. Do wyboru jest też zestaw z twarożkiem lub kiełbaskami, a także bufet śniadaniowy w weekendy dla niezdecydowanych. Do picia napoje mleczne (mleko, mleko z miodem, kakao), soki świeżo wyciskane, koktajle owocowe, szeroki wybór kaw i sypanych aromatycznych herbat.
 |
zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej |
 |
zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej
|
 |
zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej
|
 |
zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej
|
Cafe Camelot, ul. św. Tomasza 17 (rynek główny)
Kiedy idąc ulicą św. Tomasza napotkacie lokal Cafe Camelot i wejdziecie do środka, ogarnie Was uczucie wielkiej wygranej, a oryginalne, różowe wnętrze nie pozwoli Wam już wyjść. Kawiarnia jest bardzo tajemnicza, a klimatu dodają kryształowe, wielkie żyrandole i białe, ażurowe, kręcone schody w przytulnej sali, która następnie kieruje do kolejnych dwóch sal, a następnie do kameralnego ogródka wewnętrznego z widokiem na drewniane wysokie schody. Struktura ścian sprawia, że wystrój lokalu jest nieco zamkowy i specyficzny, a starokrakowski nastrój tworzą dodatkowo lampy, świetlne odbicia, stare, ciężkie meble, obrazy, świeczniki i naczynia z mosiądzu, a także rzeźby. Nic jednak dziwnego, Zaułek niewiernego Tomasza to miejsce kultowe, a Cafe Camelot to czysta sztuka – jest częścią artystycznego trio, zaraz obok teatru i kabaretu Loch Camelot.
Menu prezentuje wiele propozycji śniadań (m.in. pieczona szakszuka, jajecznica, omlet, kanapki, słodkie wypieki). Wielkim plusem jest kawa śniadaniowa (do wyboru) wliczona w cenę śniadania (ok. 26 zł) oraz podane w koszyczku dwa rodzaje świeżego pieczywa. Ci, co kawy nie piją, znajdą tam też herbaty, gorącą czekoladę, świeżo wyciskane soki i koktajle.
 |
zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej
|
|
 |
zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej
|
|
 |
zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej
|
|
Osoby podążające za trendami na pewno docenią minimalistyczne wnętrze małego, ale zadbanego lokalu. Elegancji dodaje podłoga w biało-łososiową szachownicę. Swój lazy morning zrealizujecie przy wielkim oknie z widokiem na zabieganych przechodniów, czytając najnowsze polskie i zagraniczne czasopisma. Możecie zamówić kawę tradycyjną (espresso, cappuccino, latte, flat white) lub z aeropressu, kakao, lemoniadę, herbatę lub po prostu mleko czy wodę. Śniadania (granola, zestawy śniadaniowe na słono lub na słodko) serwowane są do 12:00, jednak dla śpiochów również znajdzie się coś w późniejszych godzinach (zupy, sałatki, quiche, knish). Słodkości dostosowane są dla tych bardziej i mniej wybrednych: szeroki wybór serników, tortów ciasteczek i ciast (sezonowych, ucieranych i wegańskich). Bezdyskusyjny must-have to świeży bajgiel wypiekany według własnej receptury, podawany przez cały dzień. W lipcu warto spróbować wakacyjnej wersji, czyli tej z twarożkiem, cząbrem i rzodkiewką z dodatkiem świeżego ogórka, pora i orzechów włoskich. Pycha!

zdjęcie z kolekcji własnej/rodzinnej
|
To co, wiecie już gdzie w Krakowie wybierzecie się na śniadanie?
Brak komentarzy